Jesień w pełni. Piękna złocista opalenizna powoli znika. Ale mam na to sposób.
Przedstawiam Wam dzisiaj dwa samoopalacze.
- Pierwszy z nich to Clarins Mousse Exquise Auto- Bronzate.
Produkt ma 125 ml i jest zamknięty w pudełeczku. Do zestawu dołączona była szpatułka.
Samoopalacz ma SPF 15. Jest w postaci musu, który dobrze rozprowadza się na skórze. Jeśli chodzi o zapach to jak dla mnie jest naprawdę dość specyficzny i długo utrzymuje się na skórze. Według mnie produkt jest mało wydajny. Opalenizna jest naturalna i dość szybko pojawia się na skórze, utrzymuje się przez kilka dni. Jak dla mnie największym jego minusem jest cena ( około 120 zł )
- Drugi z nich to Ziaja sopot.
Produkt ten ma 300 ml Jest zamknięty w wygodnej buteleczce co bardzo ułatwia aplikację. Ma konsystencję zwykłego balsamu do ciała. Szybko rozprowadza się go na skórze ( wiadomo należy się troszkę przyłożyć żeby nie narobić sobie smug). Jeśli chodzi o zapach to nie "pachnie" on jak standardowy samoopalacz tylko bardzo delikatnie i przyjemnie. Jest bardzo wydajny i starcza na długi czas. Stopień opalenizny zależy od ilości zastosowań. ( w przypadku gdy używamy go codziennie na naszej skórze mogą pojawić się plamy). Żeby opalenizna była ładna wystarczy użyć go 3 razy w tygodniu. Zdecydowanym plusem jest to że za 300 ml płacimy jedynie 12 zł.
Podsumowując Ziaja Clarins
Cena 12 zł 120 zł
Pojemność 300ml 125 ml
Zapach przeciętny, szybko znika specyficzny, długo się utrzymuje
Konsystencja balsam mus
Opalenizna naturalna naturalna
Wydajność duża mała
Aplikacja wygodna prosto z butelki skomplikowana należy
użyć szpatułki
Filtr brak SPF 15
Miałam, a raczej ciągle mam Ziaję. Uwielbiam ten balsam, zawsze mi służy przed wielkim wyjściem, ale i na co dzień. Jednak należałby uważać przy aplikacji codziennie przez np. tydzień bo kolor opalenizny może się zrobić żółty.
OdpowiedzUsuńA ja polubiłam być blada. ;-)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty, przyzwyczailam sie do swojej bladosci, nie mam juz sily z nia walczyc :)
UsuńNie stosuję nigdy. Opalenizna mi znika, ale blada będę pewnie w okolicach marca. Zawsze jestem raczej ciemna i jakoś nigdy nie lubiłam tych odcieni po samoopalaczach...
OdpowiedzUsuńUżywam balsamów brązujących od czasu do czasu, ale tego jeszcze nie miałam. Nie lubię kosmetyków Ziaji.
OdpowiedzUsuńja sie poki co nie 'opalam' ale pewnie przed sylwestrem pomysle :)
OdpowiedzUsuńZiaja naj!!!
OdpowiedzUsuńfajne porownanie dwoch produktow z roznych polek cenowych:)))ja osobiscie bardzo lubie ziaje:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:)
szkoda że ziaj brak filtru, bo byłby ideałem!
OdpowiedzUsuńZiaja the best ! :))
OdpowiedzUsuńzdecydowanie wybrała bym Ziajkę! przypuszczam że na tamten produkt nawet bym nie spojrzała ze wzgledu na cene :)
OdpowiedzUsuńja lubię clarins ale tego do twarzy,a Ziaja kusi...:)
OdpowiedzUsuńZiaja zdecydowanie mnie przekonala :D
OdpowiedzUsuń